WIELKIE BRAWA DLA TEJ PANI!
Właśnie zakończyliśmy redukcję z Joanna, której wyniki co jakiś czas Wam prezentowałem. Co tu dużo mówić, jestem dumny z pracy jaką Asia zrobiła. Zjechać 30 kg to nie lada wyczyn, ale udało się jej tylko dlatego, że posiada takie cechy jak sumienność, cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do celu. Jeśli ktoś jest zainteresowany jak to wszystko przebiegało to cały opis poniżej.
Jak to wyglądało od samego początku? Asia zaczęła walkę z sobą półtora roku temu, wdrażając w swoje życie zajęcia grupowe jak Trening Funkcjonalny – Sportera ze mną czy cross fit. Ważyła wtedy 89 kg. Na start samymi treningami udało się Asi zjechać już 10 kg, co było olbrzymim sukcesem. Potem zaczęła się już indywidualna współpraca i miałem przyjemność zajmować się planem treningowym. Za sprawy żywieniowe w tym momencie odpowiadał ktoś inny. Waga leciała, natomiast z każdym miesiącem zdrowie zaczęło szwankować i mimo spadku wagi ogólny performance nie był taki na jaki Asia liczyła. Utknęła na kaloriach rzędu 1500, zniknęła miesiączka, na twarzy było widać, zmęczenie i ogólny brak siły, co raz więcej gromadziła się wody podskórnej związanej ze stresem. W lutym przy wadze 64 kg na całe szczęście Asia skorzystała z całkowitej opieki z mojej strony w związku z czym wszystko przebiegało tak jak chciałem. Asia momentalnie weszła na 2500 kalorii i na jakiś czas wyszła z tej drastycznej redukcji i mimo tej sytuacji i tak gwałtownego wzrostu efekt jest taki, że na dzień dzisiejszy waży 59 kg, a największy progres wizualny osiągnęła właśnie podczas współpracy ze mną, gdzie jakby nie patrzeć na wadze ubyło tylko 5 kg. Jak widzimy waga to jedno, a kompozycja sylwetki to drugie. Ostatnie tygodnie Asia redukowała na 2000 kalorii na wysokich węglowodanach. Pomimo redukcji i dużej ilości treningów w tygodniu, miesiączka wróciła co jest tutaj bardzo istotnym elementem, że przemyślana redukcja przy pomocy doświadczonej osoby, może iść w parze ze zdrowiem.
Ogólnie rzecz biorąc to przekręciłem jej życie do góry nogami. Weszliśmy na wysokie węglowodany, skróciliśmy treningi, ale zwiększyliśmy ich częstotliwość. Asia zawsze ćwiczyła wieczorami, ale powiedziałem ” nie, nie, nie moja droga, czas na zmiany, potem mi podziękujesz „. Teraz ćwiczyła rano koło 7 przed pójściem do pracy. W pierwszym raporcie jaki mi zdała nigdy nie przeczytałem tyle superlatyw w kontekście poprawy jakości życia. Chociażby wyróżnić tutaj można mniej czasu spędzonego w kuchni i fakt, że jadła to co LUBI. Co więcej, cały dzień pełen energii, co przekładało się na większą wydajność w pracy. Wyróżnić można jeszcze wolne wieczory, które mogła poświęcić dla bliskich i na czas dla siebie, na regenerację, lepszy sen co jest nieodłącznym elementem dobrej i zdrowej redukcji.
W menu było bardzo dużo owoców, była i czekolada i czerwone wino. Do tego była duża rotacja produktami. Pod koniec w menu królował nabiał ze względu na jego ważną rolę w funkcjach reprodukcyjnych u kobiet. Jednostek treningowych było sześć, natomiast miały one różną charakterystykę. Moim zdaniem kobiety lepiej reagują na kilka bodźców treningowych. Rotowaliśmy sobie obwodami metabolicznymi, interwałami, jednostkami siłowymi, gdzie bazowaliśmy na ciężkich ciągach i siadach jak i było miejsce na klasyczny trening hipertroficzny jak i wdrożenie gum, które Asia bardzo lubi. Co więcej, w momencie kiedy do końca redukcji zostało nam 6 tygodni, Asia pobiła swój rekord w martwym ciągu. Przed drastyczną redukcją kiedyś podniosła 80 kg na jedno powtórzenie, gdzie jednak musiała się dużo bardziej wysilić, niż pod koniec redukcji świetnie radząc sobie ze sztangą ważącą 85 kg. Ponadto na wyciskaniu leżąc na ławce płaskiej również udało się podnieść więcej, jak i przy podciąganiu użyliśmy dużo lżejszej gumy niż wcześniej (tak, podciągamy się z gumą). Może to kwestia tego czerwonego wina i czekolady, które Asia miały w menu? Kto wie..
Porównanie liczb od końca lutego do dzisiaj:
Waga: 64 kg / 59 kg
Obwód klatki piersiowej: 87 cm / 80 cm
Obwód ramienia: 25 cm / 22 cm
Obwód w pasie: 69 cm / 60 cm
Obwód bioder: 93 cm / 88 cm
Obwód w udzie: 54 cm / 42 cm
Na jakiś czas etap redukcji zamykamy, aby głowa odpoczęła, natomiast trzymamy rękę na pulsie i za jakiś czas będziemy rzeźbić dalej, bo jak wiemy apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Pamiętajcie, że dieta może być smaczna i może kojarzyć się z czymś przyjemnym. Tak było w tym wypadku i dlatego łatwiej było nam wygrać tą batalię! Asiu to była ogromna przyjemność móc brać udział w tym olbrzymim sukcesie!