Chcieliśmy Wam przedstawić kolejną wartą uwagi metamorfozę, w której uczestniczyła Karolina. Ten krótki opis jej przebiegu będzie się trochę różnił od poprzednich
Nie jest wielką sztuką ułożyć idealny trening czy idealną dietę. Niekiedy schody pojawiają się wtedy, kiedy musimy uwzględnić bardzo dużo zmiennych, które w znaczący sposób zaburzają to nad czym chcemy pracować
Głównym celem Karoliny była rekompozycja sylwetki i złapanie po prostu bakcyla do regularnej aktywności fizycznej i zdrowego odżywiania. Nasza podopieczna na codzień jest żoną jak i pracującą mamą dwojga małych dzieci, które w nocy za żadne skarby nie chciały dać jej odpocząć. W związku z tym w całym tym procesie regeneracja była zdecydowanie najsłabszym ogniwem i to musieliśmy wziąć bardzo mocno pod uwagę
Chroniczny, duży niedobór snu oraz towarzyszący temu stres zawsze się wiąże z mocnymi konsekwencjami m.in obciążeniem układu nerwowego, gorszą wrażliwością gospodarki cukrowej czy po prostu mniejszą efektywnością na treningach. Mimo takich okoliczności wszystko udało nam się dopasować, a w trakcie korygować, dzięki czemu cel został osiągnięty. Śmiało można powiedzieć, że zwrot „po trupach do celu” pasuje tutaj idealnie. Nie jedna osoba w takiej sytuacji zrezygnowałaby w trakcie lub w ogóle nie wzięła się do roboty
Główną robotę w całym procesie zrobiła determinacja naszej podopiecznej jak i ciągły feedback, który od niej dostawaliśmy, dzięki czemu na bieżąco mogliśmy wszystko korygować
Startowaliśmy z 69kg i po trzech miesiącach uzyskaliśmy 63,5kg i mnóstwo satysfakcji
Brawo Karolina, pokazałaś, że chcieć to móc